Przejdź do treści
luboch.pl
  • #blog
  • #rekordy
  • #trening
  • #wyprawy
  • #zawody
  • #piwo

Złote Bagna zimą #blog

Styczniowe treningi #początek

  • 22 stycznia 201915 marca 2020
  • przez krotki

3…2…1 start, poszły konie po betonie. Powrót po różnych perypetiach zdrowotnych i nie tylko. Najważniejsze że wróciła chęć do treningu. W niedziele rodzinnie we troje ruszyliśmy w las. Pogoda super lekki mróz, piękne słońce tylko śniegu brak. W poniedziałek już razem z Baronkiem zrobiliśmy tą samą trasę ale już po zachodzie słońca. Również ciekawe przeżycie gdy od 5km padła mi czołówka.

  • Baron - Przewodnik stada
    Baron – Przewodnik stada
  • Rodzinka na Bagnach
    Rodzinka na Bagnach
  • Złote Bagna zimą
    Złote Bagna zimą
Na mecie z Marcinem Świercem #blog

Podsumowanie #yearinsport

  • 21 stycznia 201922 stycznia 2019
  • przez krotki

W 2016 roku pisałem tutaj na blogu o moich planach sportowych na rok następny https://www.luboch.eu/podsumowanie-roku-2016/, niestety wypadek samochodowy to wszystko opóźnił i dopiero w końcówce roku 2017 wróciłem do treningów. Plan był ambitny Wielka Prehyba, Bieg Rzeźnika, DFBG 68, ŁUT 70.

Takie krótkie podsumowanie roku 2018 w/g #strava. Moim celem było odbudować się po wypadku i zdobyć 12 punktów ITRA, które uprawnią mnie do wystartowania w #BGT2019

Browar Dobeerman #blog

Butelkowanie AIPA w Browarze Dobeerman

  • 18 stycznia 201722 stycznia 2019
  • przez krotki

Dzisiaj po 21 dniach fermentacji zabutelkowałem piwo w stylu american ipa. Jest to piwo górnej fermentacji, umiarkowanie słodowe z dość mocną goryczką, idealnie pokazujące charakter amerykańskich chmieli. Początkowa gęstość brzeczki to 15 BLG,  drożdże suche US-05 przefermentowały to piwo przez 21 dni do 3 BLG, na ostatnie 7 dni fermentacji wrzuciłem 50 gram amerykańskich chmieli. Tym razem pominąłem etap przelewanie na cichą fermentację, zobaczymy jak to wpłynie na jakość i smak piwa. Do refermentacji w butelkach użyłem 150 gramów zwykłego cukru. Teraz piwo musi postać około 2 tygodni aby się nagazować, ale pewnie pierwszy test będzie za tydzień. Do przygotowania tego piwa wykorzystałem poniższe składniki.

Słody:

  • Pale Ale                     3 kg
  • Pilzneński                 1 kg
  • Monachijski typ II  1 kg
  • Pszeniczny                1 kg
  • Carahell                     0,15 kg

Chmiele:

  • Amarillo 50 g
  • Simcoe    50 g

Drożdże:

  • Safale US-05  saszetka 11 g (rehydrytacja)
  • Chmieliny w wroku
    Chmieliny w wroku
  • Gotowe piwo AIPA
    Gotowe piwo AIPA
  • Prezentacja koloru w szkle
    Prezentacja koloru w szkle
  • Pomiar BLG
    Pomiar BLG
  • Choinka z butelek
    Choinka z butelek
  • Fermentor z podziałką
    Fermentor z podziałką
PILSTOLET #blog

Genialny #pils z Polski za niecałe 3 pln

  • 16 stycznia 201722 stycznia 2019
  • przez krotki

Pils jest to styl piwa, którego historia rozpoczęła się w Pilźnie w 1842 roku, do jego powstania użyto czeskiego chmielu Żatec (Saaz), jasnego słodu suszonego w niskiej temperaturze, zwanego do dzisiaj słodem pilzneńskim, drożdży dolnej fermentacji i wody z lokalnych źródeł. Jest to bardzo popularne piwo, nie tylko w Czechach. Przykładem takiego piwa jest marka Pilsner Urquell.

Pils niemiecki jest to odpowiedź Niemców na światowy sukces czeskiego. Niemcy bardzo starali się poprawić czeską wersję, pils niemiecki jest bardziej goryczkowy, klarowniejszy i czystszy w smaku oraz aromacie. Ja osobiście wolę wersję czeską.  Przykładem takiego piwa jest marka Jever.

U nas ciężko jest trafić na #pilsa który byłby dobry, nie mówię tu o spełnianiu wymogów definicji czy opinii znawców, ale o takim który byłby smaczny i cenowo przypominający piwa czeskie. W Czechach wybór jest przeogromny w Polsce niestety jeszcze nie, oczywiście chodzi mi o produkty z polskich browarów.  Na chwilę obecną zachwycam się piwem  z browaru Ossegg, jest to klasyczna dwunastka, wyśmienita w smaku, aromat chmielowo słodowy, a za litr płacisz kilka złoty.

Zawsze zazdrościłem Czechom tej kultury piwnej, tej porządnej klasyki, która jest dostępna wszędzie. Na szczęście i u nas powoli pojawiają się perełki, a mianowicie za sprawą browaru Jabłonowo i piwa PILSTOLET z serii Manufaktura Piwna przygotowanego specjalnie dla sieci sklepów Biedronka. Można skosztować naprawdę solidnego pilsa za czeską cenę. Jak dla mnie najlepszy pils na polskim rynku w chwili obecnej, polecam każdemu. Od wielu lat na scenie piwnej krąży legenda o magicznym pilsie za 3 złote. Oto on #PILSTOLET 🙂

ps.

Pewnego razu zdegustowałem 19 letniego Tuborga i nagrałem z tej okazji wideo 🙂

  • Pils Browar Gościszewo
    Pils Browar Gościszewo
  • Namysłów Pils
    Namysłów Pils
  • Zwierzyniec PILS
    Zwierzyniec PILS
  • Jever
    Jever
  • Kaiserdom Pils Bamberg
    Kaiserdom Pils Bamberg
  • Tuborg Pilsener
    Tuborg Pilsener
  • Frankfurter Pilsener
    Frankfurter Pilsener
  • Pils Browar Kraftwerk
    Pils Browar Kraftwerk
  • Browar Osseg
    Browar Osseg
  • Browar Harahov
    Browar Harahov
SUT 2017 #2 #blog

Styczniowy długi weekend

  • 8 stycznia 201722 stycznia 2019
  • przez krotki

Szydłów Ultra Trail SUT, edycja druga

Był to bardzo udany długi weekend, w sumie przebiegnięte ponad 50 km, w rewelacyjnych warunkach pogodowych. Było wszystko, trzaskający mróz, zawieja śnieżna, wspaniała przyroda no i to co najważniejsze rewelacyjne towarzystwo.

Wymyśliłem sobie, że SUT (dzięki Maciek za nazwę) stanie się wydarzeniem które będzie odbywać się cyklicznie. Chciałbym również aby 6 stycznia był datą zarezerwowana dla SUT i w przyszłości był datą zawodów. Podstawowe zasady SUT to:

  • start i meta w Szydłowie
  • trasa zazwyczaj będzie powyżej 20 km
  • wystartować może każdy kto ma ochotę i siłę aby zmierzyć się z dużym kilometrażem
  • brak jednej wytyczonej trasy

Najbliższy SUT odbędzie się prawdopodobnie w ostatni weekend stycznia.

6 stycznia o godzinie 10:00, ośmiu śmiałków ruszyło na trasę drugiej edycji Szydłów Ultra Trail. Pierwszy etap biegu to leśny trakt z Szydłowa do Tułowic, następnie w Tułowicach za dębem (pomnik przyrody) trasa skręcała w lewo wzdłuż rzeki Ścinawy w kierunku Ligoty Tułowickiej, po drodze minęliśmy stawy Suchodolskiego oraz śluzę (wodospad Tułowicki). W Ligocie asfaltem udaliśmy się w kierunku Sowina, do skrzyżowania drogi 405, przecinając ją i dalej polną drogą biegliśmy do lasu w kierunku Lipna.

Kolejnym etapem to odcinek leśny wzdłuż stawów hodowlanych aż do bramy wejściowej ogrodu dendrologicznego w Lipnie.  Następnie od głównej bramy ogrodu pobiegliśmy dalej do basenu, aby asfaltem zawrócić do Lipna i  dalej drogą udaliśmy się do Małych Tułowic, gdzie za mostem nad Ścinawą skręciliśmy w lewo w kierunku Wydrowic, tam zaliczyliśmy największy podbieg na trasie. Następnym charakterystycznym punktem była kapliczka w Sadach przy której skręciliśmy w prawo i tak cały czas wzdłuż starej linii kolejowej dotarliśmy do drogi Grodziec  – Skarbiszowice. Ostatni etap to zbieg do Grodźca (tam padł mi telefon) aby potem skręcić w prawo na leśny szlak rowerowy prowadzący do Szydłowa. Szlakiem tym przez zabytkową stację kolejową w Szydłowie dotarliśmy wspólnie do mety.

Po zakończonym biegu zaprosiłem wszystkich uczestników na ciepłą herbatkę i miłą pogawędkę w ciepłym salonie mojego domu.

Operacja #BiegRzeźnika

Niedziela zaś to już poważny trening, operacja #BiegRzeźnik nabiera rozpędu. Wraz z moją partnerką z drużyny Team Dobeerman zaliczyliśmy wspólne długie wybieganie trasą Szydłów – Dębowiec – Szydłów wariant “pod prąd”. Bardzo fajny trening w pełnym słońcu i pięknej zimowej scenerii.

  • Operacja #BiegRzeźnika Trening
    Operacja #BiegRzeźnika
  • Operacja #BiegRzeźnika Trening
    Operacja #BiegRzeźnika Trening
  • Operacja #BiegRzeźnika Trening
    Operacja #BiegRzeźnika Trening
  • Team Dobeerman #BiegRzeźnika
    Team Dobeerman #BiegRzeźnika
  • Operacja #BiegRzeźnika Trening
    Operacja #BiegRzeźnika Trening
  • Team Dobeerman #BiegRzeźnika
    Team Dobeerman #BiegRzeźnika
  • Operacja #BiegRzeźnika Trening
    Operacja #BiegRzeźnika Trening
  • SUT 2017 #2
    SUT 2017 #2
  • SUT 2017 #2
    SUT 2017 #2
  • SUT 2017 #2
    SUT 2017 #2
  • SUT 2017 #2
    SUT 2017 #2
  • SUT 2017 #2
    SUT 2017 #2
  • SUT 2017 #2
    SUT 2017 #2
  • SUT 2017 #2
    SUT 2017 #2
  • SUT 2017 #2
    SUT 2017 #2
  • SUT 2017 #2
    SUT 2017 #2
  • SUT 2017 #2
    SUT 2017 #2
  • SUT 2017 #2
    SUT 2017 #2
  • SUT 2017 #2
    SUT 2017 #2
  • SUT 2017 #2
    SUT 2017 #2
  • SUT 2017 #2
    SUT 2017 #2
Drużyna Kuksu w Dolinie Pięciu Stawów #blog

Podsumowanie roku 2016 oraz plany na przyszłość

  • 30 grudnia 201622 stycznia 2019
  • przez krotki

Podsumowanie roku 2016

Rok 2016 to bardzo udano czas dla mnie, nie potrafię na chwile obecną przypomnieć sobie czegoś naprawdę złego. Oczywiście zdarzały się niepowodzenia typu nieudany start w TdP 2016 i kontuzja na Setce z hakiem, ale były też przygody typu wyprawa w Tatry, oraz Pomarańczowa Pomoc, które były spełnieniem moich marzeń.

Plany na rok 2017 są ambitne, bardzo bym chciał wystartować w kilku ultra maratonach górskich Bieg Rzeźnika (lista rezerwowa), DFBG Ultra Trail 68 (zapisany). Chciałem jeszcze bardzo wystartować w  Łemkowyna Ultra Trail 70, ale prawdopodobnie jest to już niemożliwe na dzień dzisiejszy.

Nie mogę sie juz doczekać lutego, męska cześć Drużyny Kuksu wyrusza na kilkudniowe zimowe zgrupowanie do Murowańca, będziemy przecierać zimowe szlaki w Tatrach. W kwietniu wielkie wydarzenie w Krakowie (ostatni maraton do Korony). Maj, czerwiec to pewnie Setka z Hakiem, Pomarańczowa Pomoc i Rzeźnik. Lipiec to Dolnośląski Festiwal Biegów Górskich w Lądku Zdrój. Sierpień, wrzesień czas wypraw wysokogórskich :). Październik, listopad to Bieg po Piwo, Wzgórzowa 13. Grudzień spotkanie wigilijne w Chrząszczycach.

Podsumowując w roku 2016 przebiegłem ok 1500 km, na rowerze przejechałem około 800 km. Ustanowiłem kilka rekordów życiowych. Coś czuję że rok 2017 będzie jeszcze ciekawszy i jeszcze lepszy pod wieloma względami

Krzysztof na I Komprachcickim Biegu Niepodległości 2015 #rekordy

5 maratonów w 2016 roku

  • 27 grudnia 201622 stycznia 2019
  • przez krotki

Plan startowy na rok 2016 zakładał maksymalnie 4 maratony. Najważniejsze z nich to maraton w Dębnie, Wrocławiu i Poznaniu, natomiast start w maratonie opolskim to lokalny patriotyzm.

Plan z biegiem roku zmienił się, bo pomiędzy startem we Wrocławiu a startem w Poznaniu, zapisaliśmy się jeszcze w Warszawie, a wszystko po to aby zdobyć Koronę Maratonów Polskich już na wiosnę 2017 w Krakowie. Zdecydowanie najbardziej podobał mi się maraton w Poznaniu, poziom organizacji, trasa, warunki przed i po biegu zdecydowanie lepsze niż we Wrocławiu czy Warszawie. Wszystkie z wymienionych maratonów, ukończyłem w dobrym czasie i bez kontuzji.

Najszybszy maraton pobiegłem w Opolu gdzie udało się złamać 4h.

#trening

Powrót po kontuzji

  • 27 grudnia 201622 stycznia 2019
  • przez krotki

Przerwa miała trwać do końca roku na skutek kontuzji jakiej się nabawiłem jesienią (3 maratony w miesiąc), ale po dwóch tygodniach nie ruszania się już nie mogłem wytrzymać. Postanowiłem sprawdzić w jakim stanie jest to moje kolano i czy będę odczuwał ból.  Przebiegłem sobie spokojnie odcinek około 6,5 km po zróżnicowanej nawierzchni, tempo było różne raz szybciej raz wolniej. Podsumowując, bólu nie czułem, wracamy do treningów.

#blog

Bieg po piwo 2016

  • 17 listopada 201622 stycznia 2019
  • przez krotki

To nie byłby mój blog, gdybym nie wspomniał o bieganiu i piwie. Organizatorem wydarzenia “Bieg po Piwo” jest Rafał Słociak nasz opolski ultras i organizator biegu w Ozimku pod nazwą “Pagórace”.  Pierwsza edycja Biegu po piwo odbyła się trzy lata temu, wtedy jeszcze nie byłem aktywny biegaczem, tylko śledziłem postępy Rafała i strasznie mu kibicowałem.

Przy kolejnej edycji już bardzo chciałem wystartować, ale na tamten czas nie byłem jeszcze na to gotowy. Na całe szczęście Rafał nie zaprzestał organizacji wydarzenia i w tym roku odbyła się kolejna. Tym razem wystartowałem i pokonałem trasę z Korfantowa do Jesenika z grupą szaleńców, którym chciało się w tą paskudną pogodę polatać do Czech na piwo.

Góry Opawskie w nocy są piękne trasa od Pokrzywnej przez Biskupią Kopę do Zlatych Hor w nocy jest rewelacyjna. Bieg zakończyliśmy w browarze w Jeseniku, odpoczywając i popijając piwo planowaliśmy już następną edycję, w której na bank chcę wystartować. Będzie to moje osobiste zakończenie sezonu 2017, który zapowiada się naprawdę rewelacyjnie.

Pokrzywna, Mateusz, Daniel, Ja, Paweł i Lidia
Browar Słociak, Paweł, Rafał i Daniel
W czeskim browarze
Jesenik, Daniel, Ja, Mateusz i Paweł
Na szlaku na Biskupią Kopę
Ultrasi Paweł, Rafał, Mateusz i Daniel

#wyprawy

Wyprawa w Tatry 2016

  • 11 września 201622 stycznia 2019
  • przez krotki

Jakiś miesiąc po słynnej wyprawie 2015 roku na spotkaniu na którym wspominaliśmy nasz urlop padło hasło, żeby to powtórzyć za rok i to jakoś tak z przytupem, więc co ? Idziemy z zachodu na wschód i kończymy na Rysach. Na początku było trochę strachu, ale mieliśmy dużo czasu i mogliśmy się przygotować.

Tarasa zaplanowana, miejsca noclegowe zaklepane, tylko skład drużyny się zmienił, było nas ośmioro śmiałków. Agnieszka jako “kierownik Zawada”,  przewodnik Paweł, ja awansowałem na starszego “szerpę”, który zarządzał “szerpami” Anią, Iwoną, Wojtkiem i Robertem.

No to wyruszyliśmy , wiadomo “bejs kamp” Bukowina u pani Marii, integracyjny grill, ważenie plecaków i samego siebie, planowanie kolejnych dni.

Dzień drugi ruszamy szlakiem z Doliny Chochołowskiej do schroniska na Polanie Chochołowskiej, szlak już przez nas przetarty na Deszczowym TdP 2016. Już nie było tego “wow” co rok wcześniej, ale emocje były spore tylko ta pogoda ch…owa, mimo tego dowlekliśmy się z naszymi ciężkimi plecakami do schroniska.

Po zakwaterowaniu przyszedł czas na tradycję, czyli gotowanie wyprawowej zupy kuksu połączona z degustacja trunków. Impreza była udana, nowi członkowie drużyny zostali ostatecznie zaprzysiężeni.  Na zakończenie udaliśmy się do kaplicy w której Janosik brał ślub.

Dzień trzeci to najdłuższy etap jaki kiedykolwiek przeszedłem w górach. Nasz przewodnik dodawał nam otuchy, podejście pod Grzesia 1653 m n.p.m. nie było trudne , ale było zimno i brak widoków nie nastrajał dobrze. Na Grzesiu nie było nic widać, ale napieraliśmy dalej południową granią, która poprzez Łuczniańską Przełęcz (1602 m) prowadziła na Rakoń (1879 m n.m.p). Na Rakoniu nie było lepiej, krótka przerwa i przemy dalej na Wołowca (2064 m n.p.m.). Od Wołowca przez Jarząbczy (2137 m n.p.m.), Kończysty(2002 m n.p.m. ), Starorobociański(2176 m n.p.m.), Ornak aż do Schroniska na Hali Ornak towarzyszyło nam słoneczko. Etap niesamowicie ciężki, w schornisku nie było siły na gotowanie zamówiliśmy zestawy obiadowe, wieczorem było szybkie piwko i “‘Dżekuś”.

Dzień czwarty to przejście malowniczą trasą przez Czerwone Wierchy, pogoda była w kratkę raz widoki, raz chmury. Z schroniska na Hali Ornak poszliśmy zielonym szlakiem na Chuda Przełączkę (1850 m n.p.m.), następnie podejście na Ciemniak (2096 m n.p.m.), z Ciemniaka na Krzesanice (2122 m n.p.m.), kolejnym szczytem był Małołączniak (2096 m n.p.m.) oraz Kondracka Kopa (2005 m n.p.m.). Z Kopy zeszliśmy na Kondracką Przełęcz i tam nastąpiło bliskie spotkanie z niedźwiedziem, tak szybkiego zbiegu z plecakiem do schroniska jeszcze nie zaliczyłem. Zapewne pobiłem wszystkie swoje rekordy. Dzięki misiowi noc w klimatycznym schronisku na Hali Kondratowej obfitowała w opowieści o spotkaniu z niedźwiedziem. Byliśmy ekipą która spotkała niedźwiedzia i wyszła z tego cało.

Dzień piąty to przejście szlakiem zielonym na Przełęcz pod Kopą (1750 m n.p.m.), na początek bardzo mocne podejście w pełnym słońcu. Z przełęczy pokierowaliśmy się na Kasprowy Wierch (1987 m n.p.m.) szlakiem przez Suche Czuby (1696 m n.p.m.)  i Goryczkowa Czuba ( 1913 m n.p.m.). Przez cały dzień i kolejne dni wyprawy mięliśmy już piękna pogodę. Maszerowaliśmy z uśmiechem na twarzy, było cudownie, aż do wejścia na Kasprowy. Turystów miliony, jedyne co nas tam zatrzymało to kuchnia i możliwość zjedzenie naprawdę porządnego obiadu. Po obiedzie z Kasprowego zeszliśmy szlakiem pełnym turystów do Murowańca gdzie mieliśmy spędzić dwie noce.

Dzień szósty to był dzień wolny od plecaka, drużyna się podzieliła na podgrupki. Iwona z Robertem zaatakowali Świnicę, ja z Agą zrobiliśmy sobie trening biegowy połączony z wejściem na Kościelec, Ania i Ania relaksowały się nad Czarnym Stawem Gąsienicowym, Paweł i Wojtek również postanowili wejść na Kościelec. Po porannych zajęciach wybraliśmy się na wspólne biesiadowanie. Plan był taki aby dojść Zmarzłego Stawu, ale zadecydowaliśmy, że rozłożymy biwak wcześniej. Wybraliśmy miejsce na dużym płaskim kamieniu, przed nami błyszczał Kościelec w zachodzącym słońcu, po lewej mieliśmy widok na Kozie Wierchy, a za plecami mieliśmy Granaty. Było cudownie, brak mi słów aby to opisać co wtedy czułem. Przez dobrą godzinę obserwowaliśmy stada kozic szalały po tych górskich ścianach.

Dzień siódmy przejście z Murowańca do Morskiego Oka. Wybraliśmy przejście przez Rówień Waksmudzką, większość z nas nie chciała przez Krzyżne -> Dolinę 5 Stawów -> Świstową, ten szlak poznaliśmy rok wcześniej. W sumie dobrze się stało bo teraz już wiem, że już nie chcę chodzić przez ten las, wolę przełęcz. Dzień uratowała nam spontaniczna decyzja zejścia z asfaltu do Schroniska Roztoka. Asfaltem do góry napierała rzeka ludzi, a w schronisku Roztoka 10 osób, smaczne jedzenie, zimne piwo, cisza i spokój. Poleżeliśmy tam dobre 2 godziny zanim ruszyliśmy do schroniska nad Morskim Okiem. To był koszmar, nad Morskim milion ludzi , latające TOPRowskie śmigłowce akcja ratownicza pogania akcję ratowniczą. Harmider nie z tej ziemi, całe szczęście że byliśmy już dość zmęczeni więc po kolacji szybko udaliśmy się na spoczynek, bo rano trzeba było wcześnie wstać aby zaatakować Rysy w miarę bez kolejek.

Dzień ósmy, Rysy (2499 m n.p.m.). Atak wczesnym rankiem, pierwsza przerwa na buli pod Rysami, zimno i wietrznie, ludzi mało co nas bardzo cieszy. Samo podejście wcale nie jest takie trudne, tylko jeden moment, nazwany przez nas ‘Uskokiem Hilarego’ jest problematyczny. Jest to takie miejsce gdzie masz do pokonania około dwóch metrów po cienkiej rysie w skale trzymając się łańcuchów a pod dupą masz przepaść, reszta szlaku dostępna dla każdego. Na szczycie pomimo wczesnej godziny były tłumy, podobno kilkanaście osób tam przenocowało, posiedzieliśmy chwilę, porobiliśmy zdjęcia i ruszyliśmy w dół. Zejście przebiegło bez większych emocji, prowadzeni przez Iwonę przebijaliśmy się przez kolejki jak ruski czołg. Koło południa byliśmy już nad Morskim, tam po krótkiej przerwie udaliśmy się do Palenicy. Po drodze ponownie odbiliśmy z głównego szlaku do schroniska Roztoka na obiad. Po obiedzie udaliśmy się szlakiem na parking aby złapać busa do Bukowiny.

Był to genialny pomysł aby wybrać się na taka wyprawę, będą ją wspomniał do końca życia. Jeśli chcesz naprawdę przeżyć coś wspaniałego spróbuj przemaszerować Tatry z zachodu na wschód, w sumie przeszliśmy 95km +/- 6500 przewyższeń. Polecam każdemu !

Niedziwedź na szlaku
Koza atakuje Wojtka
Skrzynka na listy Rysy 2499 m n.p.m.
Drużyna Kuksu
Zejście z Kościelca
Zachód słońca nad Czarnym Stawem Gąsienicowym

Dzień drugi

Wykres trasy z Doliny Chochołowskiej

Dzień trzeci

Z Polanych Chochołowskiej do Hali OrnakDzień czwarty

Z Ornak do KondratowejDzień piąty

Z Kondratowej do Murowańca

Dzień szósty

Z Murowańca na Kościele i z powrotem

Dzień siódmy

Z Murowańca do MorskiegoDzień ósmy

z Oka na Rysy do Parkingu

Nawigacja po wpisach

1 2

Najnowsze wpisy

  • Styczniowe treningi #początek
  • Podsumowanie #yearinsport
  • Butelkowanie AIPA w Browarze Dobeerman
  • Genialny #pils z Polski za niecałe 3 pln
  • Styczniowy długi weekend

Najnowsze komentarze

  • Podsumowanie #yearinsport – luboch.eu o Podsumowanie roku 2016 oraz plany na przyszłość
  • krotki o Podsumowanie roku 2016 oraz plany na przyszłość
  • Hardy Marian o Podsumowanie roku 2016 oraz plany na przyszłość

Archiwa

  • Styczeń 2019
  • Styczeń 2017
  • Grudzień 2016
  • Listopad 2016
  • Wrzesień 2016
  • Sierpień 2016
  • Lipiec 2016
  • Czerwiec 2016
  • Maj 2016
  • Wrzesień 2015
  • Sierpień 2015
  • Listopad 2014

Kategorie

  • #blog
  • #foto
  • #piwo
  • #rekordy
  • #strava
  • #trening
  • #wyprawy
  • #zawody

Meta

  • Zaloguj się
  • Kanał wpisów
  • Kanał komentarzy
  • WordPress.org
Privacy & Cookies: This site uses cookies. By continuing to use this website, you agree to their use.
To find out more, including how to control cookies, see here: Cookie Policy
Motyw od Colorlib wspierany przez WordPress